czwartek, 22 grudnia 2011

Polska :D

Dominacja Rosji trwa

Oprócz strategicznego sukcesu, jakim było uruchomienie Gazociągu Północnego, w kończącym się roku Rosja ponosiła także porażki.

27 września do lokali ok. 20 spółek współpracujących z Gazpromem w dziesięciu krajach Unii weszli śledczy Komisji Europejskiej, aby zabezpieczyć komputery i tajne kontrakty. Jedną z przeszukanych spółek było Polskie Górnictwo Naftowe i Gazownictwo (PGNiG). Druga porażka Moskwy to wycofanie się 7 grudnia prawicowego rządu Bułgarii z rosyjskiego projektu ropociągu, który miał omijać tranzyt przez Turcję.

Przetasowania w PGE

Jak pisała „Codzienna”, szef Polskiej Grupy Energetycznej (PGE) Tomasz Zadroga został zwolniony z pracy po tym, jak wycofał Polskę z udziału w projekcie budowy elektrowni jądrowej wspólnie z Litwą, Estonią i Łotwą. Eksperci wskazują, że szef PGE nie mógł podjąć tak ważnej decyzji bez konsultacji z rządem. Przeważa pogląd, że sprawa elektrowni na Litwie była tylko pretekstem, żeby pozbyć się ludzi Schetyny w spółkach energetycznych i stworzyć miejsce dla ludzi Tuska. Niedawno odszedł także dotychczasowy szef PGNiG Marcin Szubski. Nie wiadomo, czy jest to nowe rozdanie, czy zmiana formuły współpracy z Gazpromem w związku z dochodzeniem prowadzonym przez Komisję Europejską.

Moskiewskie cele

Zdaniem dr. Przemysława Żurawskiego vel Grajewskiego celem strategicznym Moskwy jest takie obejście krajów Europy Środkowej, aby można było odciąć im dostawy surowców, nie zakłócając przy tym dostaw do Europy Zachodniej. Tak jak dzięki Gazociągowi Północnemu biegnącemu po dnie Bałtyku Rosja może zmniejszyć lub zawiesić dostawy Gazociągiem Jamalskim przez Polskę bez strat z eksportu do Niemiec, tak samo oddanie rurociągu BTS-2 i eksport ropy naftowej przez Primorsk może pozwolić Rosji na zawieszenie tranzytu ropy naftowej do Niemiec biegnącym przez Polskę rurociągiem „Przyjaźń”.

Drugim celem Moskwy jest uniemożliwienie państwom Europy Środkowej zbudowania przez nie infrastruktury, która pozwoliłaby na przełamanie rosyjskiej dominacji na rynku energetycznym. Tak jak Gazociąg Północny, nasycając rynek gazu na wybrzeżu wschodnioniemieckim, podważa ekonomiczną racjonalność polskiego gazoportu w Świnoujściu, tak rosyjskie projekty budowy elektrowni atomowych w obwodzie kaliningradzkim i pod Grodnem na Białorusi podważają ekonomiczną racjonalność budowy elektrowni jądrowej na Litwie i polskiej elektrowni jądrowej np. w Żarnowcu. Rosja potrafi działać bardzo agresywnie, gdy ktoś wchodzi w jej strefę wpływów.  W 2006 r. odcięła dostawy ropy naftowej do rafinerii Możejki na Litwie po tym, jak kupił ją polski Orlen. W tym kontekście przywołuje się też tajemnicze utonięcie 24 października 2011 r. Szarunasa Vasiliauskasa, szefa spółki, która ma budować elektrownię atomową na Litwie.

Zmiana polityki?

Wszystko wskazuje na to, że nareszcie rząd Tuska zaczyna poważnie traktować zagrożenie ze strony rosyjskiej w dziedzinie energetyki. Sugeruje to nominacja Marcina Korolca, wiceministra gospodarki w rządach PiS-u, na stanowisko ministra środowiska. Był on jednym z głównych zwolenników budowy polskich elektrowni atomowych. Poza tym jednym z zastępców Korolca został Piotr Woźniak, jego były szef w rządzie Jarosława Kaczyńskiego.
Nominacja Woźniaka także na stanowisko głównego geologa kraju oznacza, że niedawny krytyk polityki rządu będzie miał wpływ na regulacje związane z wydobywaniem gazu łupkowego.

Nie można wykluczyć, że bardziej stanowcza wobec Rosji polityka Komisji Europejskiej będzie miała też konsekwencje w postaci większej determinacji rządu polskiego w obronie niezależności energetycznej Polski i Europy Środkowej.